Autorka bloga (My new roots), z którego zaczerpnęłam pomysł na te naleśniki nazwała je rewolucyjnymi. I chyba jest to ich najwłaściwsze określenie bo do ich wykonania nie została użyta ani mąka (więc nadają się dla osób uczulonych na gluten) ani jajka ani nabiał (więc są idealne dla alergików). Powstają z namoczonych wcześniej ziaren: kaszy gryczanej niepalonej i jaglanej. Potem wystarczy namoczone ziarna zmiksować z wodą albo mlekiem roślinnym i usmażyć. Można oczywiście dodać i jajko, będą wtedy bardziej plastyczne ale nie jest to koniecznie bo i bez jajka są zwarte, pewnie ciężko będzie zrobić z nich rulon ale można złożyć na pół. Są znacznie bardziej chrupiące niż klasyczne naleśniki ale to wg mnie jest ich plus. Jak zmniejszycie ilość płynu można z ciasta usmażyć placuszki.
Można je podawać z różnymi ulubionymi dodatkami do klasycznych naleśników – na słodko jak i na słono. My zjedliśmy je ze śliwkami przesmażonymi z miodem a Emilka swoje zjadła z miodem.
…