Winogrona u mojej mamy są od zawsze. Porastają dwie strony domu. Latem dają cień na całym tarasie a jesienią dają głównie wino, ale dużo go też zjadamy bo jest przepyszny i pełen smaku, bez porównania do wersji sklepowej. Emilka się nim zajada i nawet nie przeszkadzają jej tak bardzo pestki. W zeszły weekend postanowiłam zrobić z nim ciasto. Połowa mąki jest tu zastąpiona kaszką kukurydzianą, ciasto jest wilgotne i ma cudowny cytrynowy smak. Winogrona się potopiły ale to bardzo dobrze bo zachowały całą swoją wilgotność. Ciasto uprzyjemniało nam ten deszczowy weekend i świetnie się je jadło w fotelu przy kominku z kubkiem kawy.
Do zdjęcia z ręką pozowała moja siostra – dziękuję jej niniejszym za poświęcenie bo godzinę potem dostała 39 stopni gorączki i okazało się, że ma anginę.
…