Jest taki czas w środku lata kiedy jemy codziennie cukinię. Niezależnie ile się jej zasieje, w pewnym momencie okazuje się, że dzień w dzień jest ich kilka gotowych do zebrania, a jak przegapisz to następnego dnia są już dwa razy większe. Cukiniowa klęska urodzaju, i tak co rok. Mama rozdaje je sąsiadkom, ja koleżankom w pracy a i tak jest ich nie do przejedzenia. Mamy więc swoje sprawdzone od lat przepisy cukiniowe, i co roku jest też miejsce na improwizację oraz wypróbowywanie nowych. Żelazny kanon to jednak zupa, placuszki i ciasto. Też dlatego, że można do nich wykorzystać też te olbrzymie, przerośnięte cukinie. Zaczynam tę cukiniową krucjatę od przepisu na zupę. To jeden z wielu wariantów, bo żeby nie słyszeć „znowu zupa z cukinii?” ciągle staramy się coś w niej zmieniać, i każda z nas (mama, ja i moja siostra) mamy swoje patenty. To akurat przepis mojej siostry – zupa z cukinii z marchewką, fetą i grzankami. Delikatna, kremowa, ze słonym akcentem i chrupiącym przełamaniem struktury. Wiem, wiem brzmi to dość pretensjonalnie, po prostu spróbujcie i tyle:)
- 3 średnie cukinie (albo 2 większe)
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 młode marchewki
- po 1 łyżce masła i oliwy
- 100 g serka topionego śmietankowego
- 4 łyżki kwaśniej śmietany
- 3 szklanki bulionu
- sól, pieprz
- łyżka soku z cytryny
- pokruszona feta (ok 150 gr)
- grzanki z bułki
- Cukinię umyć, przekroić na pół i wydrążyć (jak są) gniazda nasienne. Nie obierać, pokroić w kostkę.
- Cebulę i czosnek posiekać, marchewki pokroić na plasterki.
- W garnku o grubym dnie roztopić masło, dodać oliwę i wrzucić cebulę, lekko podsmażyć, dodać czosnek. Chwilę smażyć, dodać marchewkę i po kilku minutach cukinię.
- Smażyć ok 5 minut, co jakiś czas mieszając, zalać bulionem. Bulionu powinno być tylko tyle żeby zakrył wszystkie warzywa. Gotować ok. 20 minut. Cukinia zacznie się rozpadać ale marchewka będzie jędrna.
- Całość zmiksować, dodać kremowy serek i mieszać aż się rozpuści. Zestawić z ognia, dodać śmietaną, doprawić solą i pieprzem, dodać sok z cytryny.
- Podawać z pokruszoną fetą i grzankami z bułki ( podsmażonymi na maśle na patelni).
kocie-smaki says
jaka ładna żółciutka 🙂
Marta B says
Zupkę wsuwa ze smakiem cała familia. Od 2 lat do 42 ☺ Zagościła na stałe w naszym menu
cookingforemily says
Cieszę się, że smakuje. Dla mnie to smak późnego lata bo latem kiedy jest nadmiar cukinii bardzo często robimy tę zupę.
Anika says
Mmmm …. Już nie mogę się doczekać kiedy tą zupkę zjem …
Myśle że masz swój sposób na zrobienie wywaru warzywnego czy tez bulionu … Pochwalisz się 🙂 ???
cookingforemily says
Anika, nie ma w tym większej filozofi 🙂 po prostu wrzucam do gara warzywa – tak mniej więcej pęczek włoszczyzny, razem z częścią zielonych liści ( od selera i pietruszki) czasem tez seler naciowy albo podpieczona cebulka, plus ziele angielskie i liść laurowy i gotuję minimum godzinę do ok 1,5 h.
Potem przecedzam, jak mam nadwyżkę to zlewam gorący wywar do słoików i dowracam do góry dnem. Tak zawekowany wywar postoi w lodówce do ok 2 tyg.
Z warzyw robię pasztet, albo kotelty ( był przepis na blofu) albo używam do zagęszczania zup ( np pomidorowej)