Placki (kotlety) z kaszy quinoa już wcześniej gościły na blogu w wersji z fetą i szpinakiem, dziś ich nowa wersja – tym razem z marchewką, cukinią i parmezanem. A do tego jajko gotowane w koszulce. Można je też oczywiście podać z jajkiem sadzonym (tu chodzi o płynące żółtko), ale jajko w koszulce jest bardziej wdzięczne. Odkryciem dla mnie był sposób na jajko w koszulce o którym pisze Marta na blogu (jak ktoś nie zna bloga to polecam gorąco, przy okazji). W kubek/szklankę wkładamy folię spożywczą, nasmarowaną masłem tak aby było wgłębienie (raz zapomniałam wysmarować foli masłem i też się potem jajko odkleiło), w to wbijamy jajko, związujemy a następnie gotujemy w wodzie. Jajko w koszulce bez ryzyka.
- 250 g kaszy quinoa (pełna szklanka i trochę)
- 1 marchewka
- 1 mała cukinia
- 1 cebula
- duża garść startego parmezanu
- po pół pęczka natki pietruszki i szczypiorku
- 4 jajka
- 4 łyżki bułki tartej
- 2 łyżki soku z cytryny
- ⅔ łyżeczki soli
- ¼ łyżeczki pieprzu
- olej/oliwa do smażenia
- jajko w koszulce do podania
- szczypiorek
- Kaszę ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Cukinię zetrzeć na większych oczkach, lekko posolić i rozłożyć na sitku żeby odciekła.
- Marchewkę zetrzeć na drobnych oczkach.
- Cebulę drobniutko posiekać.
- Zioła posiekać – ja zwykle tnę je nożyczkami.
- Cukinię mocno wycisnąć żeby pozbyć się wody.
- Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i odstawić na co najmniej godzinę do lodówki ( ja zwykle przygotowuję masę na wszelkie kotleciki dnia poprzedniego, żeby mieć potem szybki obiad lub kolację).
- Formować ręką kotleciki i smażyć na oleju lub oliwie.
- Można podawać z jajkiem sadzonym lub w koszulce.
Karina says
bardzo smakowicie wyglądają
Dorota says
Wygląda tak obłędnie, że można ugryźć monitor 🙂 Dzięki za wspaniały przepis!
anka says
w przepisie są 4 jajka … czy któreś trafia do placków czy wszystkie są liczone jako jajka w koszulce?;)
cookingforemily says
Te 4 idą do środka wszystkie. Można podawać z jajkiem w koszulce dodatkowo – ale też można podawać z sałatką lub sosem.
Ola says
Z rozpedu przesmazylam cebule z cukinia i marchewka, wiec potem zamiast smazyc kotleciki, upieklam je w piekarniku. W 180 stopniach, ok. 40 minut chyba, nie sledzilam czasu. Wyszly bardzo smaczne, zwarte, lekko przyrumienione. Jedlismy albo dodatkowo posypane parmezanem, albo z sosem jogurtowym, do wyboru. Fajny przepis, dziekuje!