Nie znoszę wyrzucać jedzenia. Cierpię za każdym razem jak jakieś jedzenie w mojej kuchni ma się zmarnować. Dlatego też chętnie przyswajam różne patenty na wykorzystanie wszelkich resztek. Ten gen „niemarowaniajedzenia“ przekazywany jest u nas z pokolenia na pokolenie- do tej pory pamiętam i czasem stosuje niektóre przepisy mojej mamy na wykorzystanie resztek, takie jak babka ziemniaczana (u nas zwana kartoflakiem) jako sposób na wykorzystanie resztek ziemniaków, wędlin i pieczeni, czy makaron z jajkiem zapiekany na patelni. Wiem też, że ten kuchenny recykling nie tylko mi jest bliski– w każdej rodzinie wykorzystywane są takie patenty na „resztkowe“dania. Świadczy o tym również to, że najpopularniejszy jak do tej pory wpis na moim blogu to ten gdzie dzielę się przepisem na pastę z kurczaka jako sposób na wykorzystanie mięsa z rosołu. Dziś więc kontynuacja tego wątku – czyli co zrobić z warzywami z rosołu? Pierwsze co przychodzi na myśl to oczywiście nasza polska, narodowa sałatka z majonezem – ale na samą o niej myśl dostaję gęsiej skórki, od dziecka katowana nią przy okazji każdych świąt. Więc: nie! Mój pomysł to kotlety z warzyw z rosołu: z marchewki, selera i piatruszki. Mieszam je z ugotowanymi ziemniakami (też mogą być resztki) i jakąś zieleniną – jarmuż, szpinak lub różne zioła. Takie kotleciki to świetny dodatek do wszystkich dań mięsnych. Można je też zjeść bezmięsnie – np z jajkiem sadzonym albo surówkami. A więc: przerabiajcie!
- ugotowane warzywa z rosołu (tylko marchewki, seler i pietruszka)
- 3-4 ziemniaki
- 250 g szpinaku albo jarmużu
- 2 jajka
- 2 łyżki mąki
- 1 łyżka soku z cytryny
- pęczek szczypiorku
- sól, pieprz do smaku
- bułka tarta do obtaczania
- olej do smażenia
- Ziemniaki ugotować, odstawić do ostygnięcia.
- Jarmuż podgotować na parze ok 10 minut. Dokładnie odcisnąć wodę. Posiekać.
- Jeżeli wykorzystujecie szpinak to należy go umyć i wrzucić na patelnię z odrobiną masła lub oliwy, żeby stracił objętość. Odcisnąć lub odparować wodę i posiekać.
- Warzywa odsączyć na sitku, często mają w sobie dużo rosołu więc warto je odcisnąć.
- Warzywa i ziemniaki rozdrobnić widelcem ( mogą a nawet powinny pozostać grudki.
- Dodać posiekaną zieleninę, jajka, szczypiorek, sok z cytryny, sól i pieprz. Dokładnie wymieszać.
- Na koniec dodać mąkę i ponownie wymieszać masę.
- Odstawić na co najmniej godzinę do lodówki – a najlepiej na całą noc.
- Formować kotleciki wielkości klasycznego mielonego, obtaczać w bułce tartej i smażyć na oleju.
Pine Square says
🙂 świetny pomysł! natka pietruszki też się dobrze komponuje w tym zestawie. ja blenduję warzywa z rosołu z tym szpinakiem i zieleniną na gładką masę i kotleciki są jednolite-zielone.
Małga says
Te kotlety są obłędnie pyszne. Dlaczego tak późno tu trafiłam :)))) Dziękuję za przepis. Rewelacja!
cookingforemily says
cieszę się, że smakowały. zapraszam po kolejne inspirację
Marlenka says
jajka surowe?
cookingforemily says
tak surowe, skleją masę
Spiritbird says
Nie wykorzystywujemy cebuli z rosolu?
cookingforemily says
Raczej nie, ona robi się miękka i może źle wpłynąć na gęstość masy.
Spiritbird says
Dziekuje 😉
Majka says
Teraz jak robię rosół to warzywa ostatecznie kończą właśnie w postaci tych kotlecików. Super. Coraz bardziej kręci mnie zero waste, a w obecnej sytuacji na świecie to już podwójnie.
cookingforemily says
ja też nie znoszę marnować i zawsze staram się dać tym biednym warzywom drugie życie