Winter is coming. Poczułam to bardzo wyraźnie. Przez chwilę można było udawać, że w tym roku może to nie nastąpi ale ostatnie dni rozwiały wszelkie złudzenia. Organizm zaczyna kumulować energię i domaga się ciężkich, rozgrzewających dań. Zupy wracają do łask. Latem i wczesną jesienią jadłam ich mało, teraz coraz częściej o nich myślę i ręka bezwiednie wkłada włoszczyznę do garnka. Gdy jest zimno najlepiej sprawdzają się zupy na bogato – pełne smacznych kąsków, mięsa, warzyw, przypraw w esencjonalnym płynie. Pierwsze i drugie w jednym – tak jak ta zupa gulaszowa o której ciężko powiedzieć – czy jest bardzo gęstą zupą czy już gulaszem. Mięso wołowe, warzywa, ziemniaki a do tego jeszcze odrywane kluseczki.
…