Kmin i kolendrę pokochałam po wakacjach w Maroko, to było jakieś 10 lat temu. Właśnie po, nie podczas. Wcześniej z kolendrą nie miałam za wiele styczności. Podczas pobytu szybko miałam dosyć tego specyficznego aromatu przypraw z dominującym kminem i kolendry hojnie dodawanej do potraw. Ale po powrocie do Polski szybko zatęskniłam za tymi smakami. Do tego stopnia, że kolendra to chyba moje ulubione zioło a kmin rzymski też uwielbiam i dodaję do wielu potraw. Będąc kilka lat potem w Tajlandi już byłam gotowa na kolendrę dodawaną do wszystkiego.
Kmin rzymski i kolendra to cudowna para, chciaż wiem, że nie dla wszystkich. Ja jej jednak będę bronić i niestrudzenie i indoktrynować wszystkich wokoło.
Zapraszam więc na marchewkową zupę, zagęszczoną soczewicą (lub ryżem) z kminem, kurkumą i cynamonem. Podaną z kolendrą oczywiście.
…