Milka zwykle nie ma problemów z jedzeniem. Czasem ma oczywiście focha i mówi „nie”, ale po pierwszej łyżce (którą trzeba uskutecznić podstępem) zwykle resztę zjada bez marudzenia. Jedyne co budzi jej niechęć na talerzu to zielone kawałki i liście. Z czerwonymi czy pomarańczowymi warzywami nie ma kłopotów ale jakoś do zielonych podchodzi z podejrzliwością. Mam na to swoje sposoby oczywiście i zielone warzywa zwykle ląduję zmiksowane w środku, jak w przypadku tych klusek ze szpinakiem czy kotlecików lub przerobione na pesto. Ta zapiekanka, to sposób na przemycenie brokułów. Chociaż właściwie pieczone w takich pojedynczych foremkach to są raczej suflety, ale można je też upiec w większej formie na zapiekanki (trzeba wtedy wydłużyć trochę czas pieczenia i zakryć folią od góry). W środku oprócz tych podejrzanych zielonych warzyw są też cielęcina i ryż (który można zastąpić dowolną kaszą). Forma jest dość zwarta więc na drugi dzień można ją w plastrach odgrzać/odsmażyć lub położyć jak pasztet na kanapce.
…