Już zwierzałam się tu kiedyś w kwestii swojej sympatii do kotlecików – szczególnie rodzice małych dzieci doceniają dania, gdzie wszystko można zmielić i ulepić z tego kulkę nierozpoznawalnych składników, przemycając do środka różne zdrowe rzeczy. Moja dzisiejsza propozycja to kotlety z fasoli białej i ryby. O ile ryby Emilka chętnie wciąga, tak rośliny strączkowe aktualnie są w niełasce. A w środku kotletów, kto by powiedział, że tam w ogóle są 🙂 Do nich podałam duszoną w soku pomarańczowym i miodzie marchewkę z dodatkiem pomidora i kaszę bulgur.
…