O moim podejściu do słodyczy pisałam już na blogu wielokrotnie. Nie jestem słodyczową terrorystką ale staram się ograniczać zawartość cukru w diecie Emilki. Słodyczy ze sklepu prawie w ogóle jej nie kupuję, ale często piekę ciasta czy robię inne domowe smakołyki i zawsze staram się, żeby było w nich dużo zdrowych składników i zamienniki cukru. O swoim podejściu do słodyczy mówię też wyraźnie innym członkom rodziny i proszę, żeby nie kupowali Emilce słodyczy. Niestety moje prośby nie są zawsze respektowane i co jakiś czas dowiaduję, że dostała a to jajko niespodziankę, czy lizaka. Najsłabszym ogniwem są tu dziadkowie i niestety- tata. Nie robię z tego powodu awantur (no może czasami), ale powtarzam swoje jak mantrę. Mam nadzieję, że dzięki temu takich sytuacji jest mniej i będzie jeszcze mniej.
Grudzień to taki czas, gdy rodzice, którzy tak jak ja starają się mądrze zarządzać słodyczami w diecie dziecka, są wystawieni na ciężką próbę. Bo słodycze to ciągle nadal najczęstszy i najłatwiejszy prezent dla dziecka. Nic łatwiejszego jak kupić cukierki czy czekoladę. Słodycze są na wszelkich świątecznych imprezach, w paczkach z prezentami od znajomych, w przedszkolu, w pracy… czekoladowe mikołaje czyhają z każdej strony.
Uwaga! macie prawo głośno mówić że tego sobie nie życzycie. Łatwiej powiedzieć to wcześniej niż potem odebrać torbę ze słodyczami dziecku. O tym i o wielu innych „cukrowych”aspektach jest akcja Całkiem niesłodki prezent , którą zainicjowała Zuza z bloga Szpinak robi bleee i do której przyłączyło się bardzo zacne grono blogerek. Ja bardzo serdecznie zachęcam Was do zapoznania się z akcją, TU znajdziecie podsumowanie 2 pierwszych tygodni i linki do różnych wpisów, które się ukazały w ramach akcji. Mam nadzieję, że wpisy te uzbroją Was w wiedzę, którą wykorzystacie nie tylko w grudniu, ale pewnie nawyki zostaną z Wami na zawsze.
Jednak taka postawa zobowiązuje! Zobowiązuje też i Was do tego, żeby idąc do kogoś z wizytą nie ulec łatwej pokusie kupienia mikołaja czy bombonierki. To zobowiązuje do włożenia wysiłku w prezent.
Ja dziś chciałam Was zainspirować i podać kilka pomysłów na własnej roboty smakołyki, które można podarować z okazji świąt ale też z każdej innej okazji zarówno dzieciom jak i dorosłym.
Idealnie w charakterze prezentu sprawdzi się słoiczek domowej roboty masła orzechowego, ja poniżej podaje przepis na masło migdałowe ale na tej samej zasadzie można zrobić masło z orzeszków ziemnych ( można dodać trochę soli) czy masło z nerkowców.
…