Sezon przeziębieniowy w pełni, od miesiąca nie możemy wyjść z większych lub mniejszych katarów i pokasływań. A jak babcie mówią: najlepszym jedzeniowym sprzymierzeńcem w walce o zdrowie jest domowy rosół. Kiedy pisałam kilka miesięcy temu o moim sposobie na wykorzystanie wiejskiej kury do ostatniej kosteczki, wspominałam też, że czasem przed ugotowaniem kury wyjmuję z niej piersi, żeby potem je przerobić na kluski, które potem gotuję w rosole a z reszty mięsa robię pastę do kanapek. Obiecałam podzielić się tym sposobem ale jakoś nie było to tej pory okazji. Okazja pojawiła się wraz z przyjściem jesieni.
…