Pomysł na zapiekankę wyglądającą jak plaster miodu podpatrzyłam w internetach. Po zdjęciu obręczy na zdjęciach wyglądała jak tort. Ja się w swojej nie odważyłam zdjąć poręczy, pewnie po całkowitym ostygnięciu by się to udało ale jednak chcieliśmy zjeść obiad ciepły. Makaron zalałam sosem pomidorowo-śmietanowym z suszonymi pomidorami, anchois i mozzarellą. Z ustawianiem makaronu i jego zalewaniem jest trochę zabawy więc dla mniej cierpliwych jest oczywiście wersja mniej pracochłonna – podgotowany makaron, dowolnego kształtu (penne, muszelki, kokardki) można zalać sosem, wymieszać i zapiec. Zapiekanka makaronowa to jest zawsze dobry pomysł, szczególnie z sosem pomidorowym i serem. Smacznego.
- 500 g makaronu rigatoni
- 750 ml domowego sosu pomidorowego lub gotowejpassaty pomidorowej
- 2 posiekane ząbki czosnku
- duża garść liści bazylii
- 3 fileciki anchois
- ½ słoika suszonych pomidorów
- sól, pieprz
- 250 ml śmietanki 18 %
- łyżeczka octu balsamicznego
- 300 g mozzarelli
- 50 g parmezanu
- Makaron ugotować w osolonej wodzie tak, żeby pozostał lekko twardawy (ok 5 minut), przelać na sitku zimną wodą, chwilę odsączyć i wyłożyć na duży talerz albo tacę żeby lekko przestygły.
- W blenderze umieścić połowę passaty pomidorowej, czosnek, bazylię, anchois , suszone pomidory, sól i pieprz – zmiksować. Przelać do większego naczynia, dodać resztę pomidorów, śmietanę i startą mozzarelle – wymieszać.
- Okrągłą formę do pieczenia ciasta (z wyjmowanym rantem) wyłożyć papierem do pieczenia. Układać w niej pionowo makaron, jeden obok drugiego. Po ułożeniu makaron powinien wyglądać jak plaster miodu. Makaron zalać sosem, kilka razy nie za mocno uderzyć formą o blat, żeby sos równomiernie opadł na dno. Na wierzchu posypać parmezanem. Piec 30 minut ( początkowo najlepiej pod przykryciem – folia aluminiowa albo przykrywka) a ostatnie 10 minut bez przykrycia, żeby zapiekanka się ładnie przypiekła.
- W wersji dla mniej cierpliwych można makaron po ugotowaniu wymieszać z sosem i wyłożyć do formy do zapiekania.
Moja Osobistosc says
super to wygląda!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie 😉
Marta says
Czy te fileciki anchois są konieczne ?
cookingforemily says
nie są – ale warto dodać, nadają smak potrawie