W cały ten okres okołoświąteczny, zajadając kolejne mięsiwa – kaczki, gęsi, schaby pieczone, obiecywaliśmy sobie ” to co? w styczniu żywimy się warzywami?”. No więc słowo się rzekło. W styczniu ma być warzywnie. Zaczynamy więc od sałatki z kaszy jaglnej, z dodatkiem pieczonych warzyw korzeniowych. Właściwie robię ją bardzo często w różnych odsłonach – podstawą są pieczone warzywa – tym razem były to marchewki, seler, pietruszka i cebula ale mogą być inne korzeniowe ( pasternak, buraki czy słodkie ziemniaki). Upieczone warzywa mieszam z kaszą – jaglaną, quinoa lub kuskusem. Czasem dodaje jeszcze jakiś ser np fetę. Do tego sos na bazie oliwy lub pesto i coś chrupiącego – tym razem pestki słonecznika i sezamu ale mogą to być płatki migdałowe, orzechy piniowe, pistacje albo pestki dyni. Za każdym razem trochę inaczej ale za każdym razem pysznie i zdrowo. Zapiekane warzywa uwielbiam, i często wrzucam co mam do piekarnika i potem zajadam w różnych postaciach. Przy okazji przypominam zeszłoroczny przepis na frytki z warzyw korzeniowych z sosem tahini – jeden z moich ulubionych na blogu.
…