Już zwierzałam się tu kiedyś w kwestii swojej sympatii do kotlecików – szczególnie rodzice małych dzieci doceniają dania, gdzie wszystko można zmielić i ulepić z tego kulkę nierozpoznawalnych składników, przemycając do środka różne zdrowe rzeczy. Moja dzisiejsza propozycja to kotlety z fasoli białej i ryby. O ile ryby Emilka chętnie wciąga, tak rośliny strączkowe aktualnie są w niełasce. A w środku kotletów, kto by powiedział, że tam w ogóle są 🙂 Do nich podałam duszoną w soku pomarańczowym i miodzie marchewkę z dodatkiem pomidora i kaszę bulgur.
Uniwersalne pod względem tego co włożymy do środka, zachęcające do eksperymentów kotlety mają jednak jedną wadę- czas przygotowania. Zwykle bowiem masa przed smażeniem musi stężeć, najlepiej całą noc. Składniki do ich przygotowania trzeba uprzednio ugotować i ostudzić (strączkowe, ziemniaki, kasza etc). A dodatkowo jak dodajecie do nich rośliny strączkowe (nie idąc na skróty czyli używając puszkowanych) to trzeba liczyć dodatkową noc na namoczenie nasion. I tak przygotowanie kotlecików trwa 3 dni. Więc na pewno nie jest to danie spontaniczne. Ale można sobie cały proces zaplanować i rozłożyć, że będzie to w miarę bezbolesne. Oto kilka moich patentów: 1) fasoli zwykle gotuję więcej – resztę od razu wykorzystuję do innego dania ( fasolka po bretońsku albo sałatka). Tak samo robię jak bazę kotletów stanowi ciecierzyca – ją najczęściej wykorzystuje do hummusu. 2) Ugotowana fasola ( inne strączkowe albo kasza) może trochę postać więc możecie ją ugotować nawet 2-3 dni wcześniej. Potem wystarczy rano przed wyjściem do pracy wszystko zmielić i odstawić do lodówki, a wieczorem szybko usmażyć kotleciki na kolację. 3) Warto zrobić więcej masy na kotlety – można ją zamrozić i potem po rozmrożeniu usmażyć na szybki obiad lub kolację.
- KOTLECIKI:
- 250 g suchej fasoli białej
- 1 duża cebula
- garść natki pietruszki
- 250 g filetu z dorsza
- 2 jajka
- sok z połowy cytryny
- 3 łyżki mąki
- sól, pieprz
- bułka tarta do obtoczenia
- olej do smażenia
- MARCHEWKA:
- 5 marchewek
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżka masła
- sok z 1 pomarańczy
- 1 duża łyżka miodu
- 2 łyżeczki octu jabłkowego albo winnego
- 2 pomidory
- 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
- sól, pieprz do smaku
- łyżka posiekanej natki pietruszki
- Fasolę namoczyć na noc. Następnego dnia kilkakrotnie przepłukać, zalać wodą i ugotować do miękkości. Odstawić do ostygnięcia. Następnie rozdrobnić – widelcem, w maszynce do mięsa albo w blenderze.
- Filet z dorsza dokładnie pozbawić ości ( najlepiej pęsetą), pokroić na kawałki i umieścić w blenderze- lekko zmiksować (ale nie na mus). Przełożyć do miski.
- Cebulę i natkę pietruszki drobno posiekać i przełożyć do ryby.
- Dodać fasolę, jajka, mąkę i przyprawy – dokładnie wymieszać masę i odstawić do lodówki na kilka godzin a najlepiej na noc.
- Przed smażeniem formować niewielkie kotleciki, obtaczać w bułce tartej i smażyć na oleju.
- Przygotować marchewkę: marchewki zetrzeć, czosnek posiekać. Na mieszance oliwy z masłem podsmażyć czosnek i marchewkę ( ok 10 minut, mieszając).
- Do marchewki dodać sok z pomarańczy, ocet i posiekane pomidory. Dusić aż marchewka zmięknie. Na koniec dodać koncentrat, dusić jeszcze 5 minut, doprawić solą i pieprzem, dosypać natkę pietruszki.
- Kotleciki podawać z kaszą (np. kuskus, bulgur) i marchewką.
Przepis inspirowany wydaniem „Kukbuk podróże”.
Dodaj komentarz