Pizza to zawsze dobry pomysł. A pizza w wersji jesiennej ze słodkimi figami, kozim serem i karmelizowaną szalotką to pomysł jeszcze lepszy. W wersji wypas możecie na wierzchu położyć jeszcze szynkę parmeńską albo posypać orzechami. Emilka wybrała klasyczną wersję z sosem pomidorowym, serem i szynką (jak zawsze) a ja poszłam w jesienne eksperymenty – bardzo udane. Sezon na figi trwa krótko, więc warto korzystać.
Wiele już razy czaiłam się, żeby wypróbować przepis na panforte – ciężkie, zbite ciasto, które pochodzi z Włoch i robi się je najczęściej w okresie bożonarodzeniowym. Wiedziałam, że będzie mi smakować ale jakoś do tej pory nie udało się wypróbować… gdybym tylko wiedziała, że będzie smakować tak bardzo! Tyle lat straconych bez panforte!
Nie jest to przepis ortodoksyjny i klasyczny na panforte – gdzie często w składnikach jest kakao i mnóstwo przypraw korzennych przez co bardziej przypomina w smaku piernik. W wersji którą ja zrobiłam był kardamon, który idealnie zgrywa się ze skórką pomarańczy i czekolada. Do tego figi, orzechy laskowe i trochę włoskich – miały być migdały ale pomyłkowo kupiłam migdały niewyłuskane i nie chciało mi się już z nimi bawić. Wszystko to razem -petarda smakowa! Bardzo proste i bardzo świąteczne. Można przechowywać długo, bo z czasem zyskuje na pełni smaku. Można pokroić w kawałki, zapakować w torebkę, przewiązać wstążką – będzie doskonałym słodkim prezentem. Dla mnie strzał w 10.
Naszła mnie w weekend ochota na ciasto z figami. Na blogach i na instagramie wszędzie dynie i figi. Ja sezon na dynię rozpocznę w pałni przy najbliższej wizycie u mojej mamy, po rozprawieniu się z jedną z dyń z ogródka. Fig jeszcze nie jadałam w tym roku, więc uznałam, że czas najwyższy. Zrobiłam proste, ucierane ciasto z mąki owsianej i mielonych migdałów. Figi i miód wyłożyłam na dno bo lubię odwrócone ciasta. Ciasto wyszło ciężki i wilgotne, lepkie z wierzchu ale nie za słodkie. Ja takie ciasta z migdałami lubię jeść z jogurtem. Do jesiennej kawy najlepsze.
Za nami ciężki tydzień. W zeszły wtorek mieliśmy lecieć na Gran Canarie, ale niestety nic z tego nie wyszło bo w poniedziałek wylądowaliśmy w szpitalu z Emilką, która jak się okazało dostała zapalenia stawu biodrowego. Lekarz zalecił 5 dni bez wstawania z łóżka… palmy i baseny zamieniliśmy na kanapę w pokoju. Na szczęście noga już wyleczona, ale lekki smutek został a pogoda nie pomaga.
…
Robicie domowe mleka z nasion czy orzechów? Ja przyznam szczerze – rzadko, ale ciągle sobie obiecuję poprawę w tym temacie, bo takie mleka są bardzo proste w wykonaniu i przede wszystkim- przepyszne. Wpadłam w sieci na pomysł koktajlu na bazie mleka sezamowego i jako fanka tahini postanowiłam spróbować. Samo wykonanie mleka jest bajecznie proste – nasiona trzeba namoczyć, potem zmiksować z wodą i dobrze odsączyć. Taki sam schemat jak w przypadku każdego innego mleka z orzechów i nasion. Samo mleko sezamowe jest trochę gorzkawe w smaku ale stanowi świetną bazę do koktajlów i smoothie. Zrobiłam z niego koktajl do którego zainspirowała mnie autorka bloga „In the making by Belen” – z sokiem pomarańczowym i figami – pyszny.
Została mi nadwyżka mleka więc następnego dnia zrobiłam już koktajl własnego pomysłu – zapiekłam śliwki węgierki z cukrem kokosowym i odrobiną cynamonu i następnie zmiksowałam z mlekiem sezamowym. Cudowny lekko przypalony smak. Oba pomysły już jesienne w duchu, ale z takimi koktajlami jesień nie straszna.
Mleko sezamowe zrobiłam zaraz potem ponownie i dodałam je min. do porannej owsianki z bananem. Pasowało:) I szukam dla niego kolejnych zastosowań. Macie jakieś pomysły?
…
Te ciastka z migdałami i figami przypominają włoskie cantucci. Twardawe, choć nie aż tak twarde jak cantucci, mało słodkie, idealne do kawy albo do spakowania jako przekąska do szkoły. Są z mąki orkiszowej i mielonych migdałów. Ja za takimi ciastkami przepadam, Emilka ma lekki problem z figami (myślę, że to problem tych małych ziarenek, które są w figach) i chociaż one mi tu bardzo pasują to następnym razem spróbuję dodać suszone morele bo myślę, że też będą pasować.
A z wieści pozakulinarnych acz okołodomowych – od kilku dni mamy kotka! Mały, dwumiesięczny, biało-rudy kotek. Przygarnięty z dość surowego środowiska gdzie miał 8 rodzeństwa, więc aktualnie go wyprowadzamy na prostą w kwestii czystości i pasożytów. Braliśmy go jako kotkę, Emilka już go nazwała Melą, ale okazał się być jednak chłopcem. Po lekkim szoku i płaczach ( no bo miała być dziewczynka, mamo proszę zrób coś!) Emilka przełknęła tę genderową wpadkę i z bardzo gorliwą miłością ciągle go tarmosi, miętoli i poddusza. Kotek się przyzwyczaja, czasem jest Puszkiem, czasem Mruczkiem ale kwestia chyba jeszcze nie jest przesądzona. Dziś nas obudził o 6 rano. Ja też chyba się muszę przyzwyczaić…
…
Te ciastka z figami powstały na prośbę jaką otrzymałam od czytelniczki bloga. Prosiła o zdrowe ciastka na wzór tych, które można dostać w popularnej drogerii. Ucieszyłam się bo bardzo lubię takie wyzwania-życzenia (więc jeżeli macie jakieś zapotrzebowania na danie to zgłaszajcie bez skrupułów:) Ciasto zrobiłam z mieszanki mielonych płatków owsianych i mąki orkiszowej nadzieniem są zmielone figi ( plus kilka daktyli dla kleistości) z sokiem pomarańczy i miodem. W cieście są jajka i masło, ale jakby ktoś potrzebował wegańskiej wersji to szukając inspiracji wpadłam w sieci na ten przepis (wegańskie i raw), nie próbowałam tej wersji ale wygląda ok więc jak ktoś się pokusi i spróbuje to proszę o zostawienia komentarza jak wyszło. Moja wersja wyszła bardzo fajnie, i chyba zagości na stałe w menu przekąskowym. Ciastka zwarte i zgrabne, świetnie nadadzą się do pudełka z drugim śniadaniem do szkoły – zniosą każdą, nawet wyboistą, drogę do szkoły:)
…