Chrupiące naleśniki z dymką to bardzo prosta, trzyskładnikowa przekąska idealna do pogryzania przy różnych okazjach. Można chrupać same, można podać ulubiony sos- ja zjadłam z guacamole i z sosem na bazie sosu sojowego z octem ryżowym. Najlepiej jeść zaraz po usmażeniu.
… Read More »Pieczony naleśnik czyli dutch baby
Przeżywamy aktualnie w domu kryzys naleśnikowy, jeszcze niedawno Emilka była w fazie naleśnikowej i na pytanie co chce na śniadanie najczęściej odpowiadała „naleśniki”, więc smażyłam je na zapas. Teraz jest odwrót i odpowiedź raczej jest „tylko nie naleśniki” i jak ostatnio usmażyłam to ledwo co zjadała jedenego. Najczęściej i tak jemy owsiankę lub jajka sadzone ale naleśniki były miłą odmianą od czasu do czasu. Mając trochę wiecej czasu w weekend postanowiłam wypróbować przepis na dutch baby czyli po prostu pieczone naleśniki. Ciasto jest z takich składników jak na naleśniki tylko trochę gęstsze, wylewa się je na rozgrzaną patelnię, kórą potem od razu wstawia się do nagrzanego piekarnika ( więc patelnia musi mieć odpinaną rączkę, albo być przystosowana do zapiekania ). Ciasto się piecze, wyrasta i przybiera formę malowniczych górek i dolin ( a czasem jak widać na zdjęciu i wąwozów). Można je zjeść z ulubionymi dodatkami naleśnikowymi, ja postawiłam na prostotę czyli owoce sezonowe. Emilce bardzo smakowało, powiedziała, że już zawsze chce pieczone naleśniki: ) więc mam alternatywę śniadaniową i co warto dodać o wiele wygodniejszą niż klasyczne naleśniki – bo bez stania przy patelni i smażenia. Naleśnik właściwie robi się sam a my mamy ok 20 minut na dobudzenie domowników.
…
Naleśniki z mąki z ciecierzycy na 3 sposoby
Wiosna zastała mnie z kilkoma centymetrami za dużo tu i ówdzie. Po zimowych comfortfoodach, po świętach z paschą na śniadanie, obiad i kolację, po powrocie z Grecji, gdzie dużo czasu spędziłam się za stołem… no cóż, czas ogarnąć boczki. Nie za bardzo mi po drodze z dietami, nie mam silnej woli w kwestii jedzenia i w zasadzie każda podejmowana przeze mnie w życiu dieta kończyła się niewypałem. Jedyna, na której udało mi się kiedyś prawie wytrzymać i która nie była jakaś specjalnie uciążliwa to dieta o niskim indeksie glikemicznym. Ta mi jakoś specjalnie nie przeszkadza, chociaż też nie jestem w stanie trzymać się ściśle reguł. Więc ilekroć chcę coś zgubić to w mniejszym lub większym stopniu do niej wracam. Teraz też staram się jeść zgodnie z jej zaleceniami, więc mąka pszenna zamknięta na klucz. Niestety odpada też mąka ryżowa czy jaglana. Postanowiłam więc się zaprzyjaźnić z mąką z ciecierzycy kiedy w weekend zachciało mi się naleśników. Przyjaźni z tego pewnie wielkiej nie będzie, bo nie za bardzo mi odpowiada jej smak, ale dzięki fajnym nadzieniom naleśniki były zjadliwe ( no może nawet oczko wyżej niż zjadliwe:). Podaję więc Wam przepis na te naleśniki z mąki z ciecierzycy bo może się przydać też osobom na diecie bezglutenowej. A tym co nie muszą jeść bezglutenowo ani męczyć się z żadną dietą podpowiadam, że nadzienia można wykorzystać do klasycznych naleśników czy jeszcze lepiej – tortilli.
A ja się nie poddam i jeszcze powalczę z mąką z ciecierzycy- pewnie gdzieś czeka na mnie jakieś jej wydanie, które pokocham ( chociaż obawiam się, że może być to związane ze smażeniem w głębokim tłuszczu, albo dodaniem mnóstwa słodyczy..). Mam w domu książę całą poświęconą mące z ciecierzycy, więc czas poeksperymentować. A Wy macie na nią jakiś sposób?
…
Krokiety z mięsem z rosołu
Weekendowy, bulgoczący gar rosołu. to u nas zimowy klasyk. Wierzę w jego dobroczynne właściwości to po pierwsze, a po drugie- Emilka go uwielbia. A po trzecie, gar rosołu to jedzenie na tydzień:) Zupa, z której jak się znudzi to można zrobić potem pomidorówkę (też uwielbiana), warzywa można przerobić na sałatkę albo na kotlety), no i mięso. Z mięsa do tej pory najczęściej robiłam pastę do chleba ( to najpopularniejszy i najczęściej odwiedzany przepis na moim blogu) ale ostatnio koleżanka poddała mi pomysł mówiąc, że krokiety z mięsem z rosołu to jedno z ulubionych dań jej syna. Więc w kolejny weekend zamiast pasty zrobiłam krokiety:)
Do naleśników dodałam trochę mąki gryczanej ale możecie tu bazować na Waszym sprawdzonym przepisie na naleśniki ( np. tylko z mąki pszennej albo tylko z gryczanej – można skorzystać z tego przepisu na gryczane naleśniki). Farsz jest bardzo prosty, oprócz mięsa jest cebulka, ricotta i natka pietruszki. Emilka polubiła chrupiące krokiety, więc mamy kolejny poweekendowy klasyk.
…
Naleśniki z kaszy manny
Przez dłuższy czas naleśniki były u nas na cenzurowanym. Oczywiście eksperymentowałam z różnymi rodzajami mąki i nadzienia ale jakoś nie mogłam do nich przekonać Emilki. Twierdziła, że jej nie smakują a jak podrążyłam temat to okazało się, że nie chce ich jeść bo smakują inaczej niż w przedszkolu. Postanowiłam zrobić więc wersję jak najbardziej klasyczną z pszennej mąki i cóż, nie było wielkiego zdumienia jak okazało się, że te Emilce smakują. Teraz naleśniki wróciły do łask, i Emilka czasem o nie prosi ale zastrzega „tylko wiesz.. z tej niezdrowej mąki”. To trzecie najczęstsze śniadanie o które prosi, po jajku z sosikiem (czyli sadzonym) i swojej ulubionej białej owsiance.
Czujność Emilki w kwestii naleśników została uśpiona, zatem w zeszły weekend znów postanowiłam lekko poeksperymentować i zrobiłam naleśniki z kaszy manny. Są to naleśniki bez dodatku mąki, kaszę trzeba najpierw namoczyć w mleku, potem ją zmiksowałam z jajkami i już. Naleśniki wyszły delikatne i cieniutkie, Emilka nie protestowała i zjadła całą porcję. Nie zauważyła różnicy:) Ona swoje naleśniki najczęściej jada z odrobiną cukru (kokosowy albo trzcinowy) ja posmarowałam je konfuturami z fig. To był dobry początek dnia.
…
Marchewkowe naleśniki z serkiem i owocami
Słabo u mnie na blogu z przepisami na Wielkanoc. Właściwie tylko zeszłoroczny przepis na najlepszą paschę wielkanocną wpisuje się w tę kategorię. W tym roku niestety nie poprawiam się w temacie. Miałam co prawda podejście do wielkanocnych ciasteczek – króliczków ale niestety etap dekorowania mnie przerósł ( dowody na naszym Instagramie :). Więc niestety nie mam dla Was nic stricte na święta – zresztą u nas w domu przygotowania do Wielkanocy to domena mojej mamy – ja mam za zadanie zrobić paschę i się z tego wywiązuje.
Ale dziś mam dla Was przepis na pyszne śniadanie – marchewkowe naleśniki, nadziane serkiem i polane owocami. Bo na przepisy na śniadania zawsze jest dobry czas, czy to przed czy po świętach. Więc niech ten piękny, pomarańczowy kolor przyniesie Wam wiosnę, bo coś się ona ociąga w tym roku.
…
Naleśniki z kaszy jaglanej i gryczanej. Bez nabiału, glutenu i jajek.
Autorka bloga (My new roots), z którego zaczerpnęłam pomysł na te naleśniki nazwała je rewolucyjnymi. I chyba jest to ich najwłaściwsze określenie bo do ich wykonania nie została użyta ani mąka (więc nadają się dla osób uczulonych na gluten) ani jajka ani nabiał (więc są idealne dla alergików). Powstają z namoczonych wcześniej ziaren: kaszy gryczanej niepalonej i jaglanej. Potem wystarczy namoczone ziarna zmiksować z wodą albo mlekiem roślinnym i usmażyć. Można oczywiście dodać i jajko, będą wtedy bardziej plastyczne ale nie jest to koniecznie bo i bez jajka są zwarte, pewnie ciężko będzie zrobić z nich rulon ale można złożyć na pół. Są znacznie bardziej chrupiące niż klasyczne naleśniki ale to wg mnie jest ich plus. Jak zmniejszycie ilość płynu można z ciasta usmażyć placuszki.
Można je podawać z różnymi ulubionymi dodatkami do klasycznych naleśników – na słodko jak i na słono. My zjedliśmy je ze śliwkami przesmażonymi z miodem a Emilka swoje zjadła z miodem.
…
Naleśniki szpinakowe
Powoli się specjalizuję w przemycaniu zielonego do dań Emilki. Przenigdy nie zjadłaby ona liści szpinaku surowych czy zblanszowanych a jednak szpinak je dość często- zmiksowany w zupach, sosach, pesto czy dodany do kotlecików. Te naleśniki szpinakowe to mistrzostwo zielonego przemytu – zdradza je jedynie kolor a w smaku zupełnie go nie czuć. Do ich przygotowania użyłam resztek mąk, które miałam w szafce – wyszła mieszanka pszennej białej i razowej z gryczaną – bardzo udana. Jak jednak nie macie takich mąk możecie użyć tylko białej lub tylko razowej, a i z samą gryczaną też powinno się udać.
A środek? To już inna bajka. Tu polecam ponieść się fantazji. Emilka swoje zjadła z żółtym serem, szynką i pomidorami. Ja swoje zjadłam z podsmażonymi wcześniej na maśle szparagami i jajkiem. Obie wersje były świetne, przysmażone na patelni- chrupiące na zewnątrz a w środku ciągnące (ser) lub płynące (jajko). Inne pomysły: ricotta wymieszana z jajkiem i szczypiorkiem (trzeba dłużej zapiec żeby jajko się ścięło) lub baiły serek z łososiem.
…
Zapiekane naleśniki z mąki ryżowej z mięsem i cukinią
Chodziły za mną ostatnio nadziewane naleśniki. Koniecznie z mięsnym farszem i koniecznie pod serowo-pomidorową pierzynką. A ponieważ trochę eksperymentuję z różnymi rodzajami mąk to postanowiłam zrobić je z mąki ryżowej. To był mój pierwszy raz z tego rodzaju mąką, więc trochę się obawiałam tego czy nie będą się rozpadać, bo wiadomo, że mąka ryżowa jest bezglutenowa więc ciasto nie jest tak plastyczne jak z mąki pszennej. Nawet miałam plan awaryjny – gdyby się rwały i nie dałoby się ich zwinąć planowałam zrobić z nich tort i bez zwijania przełożyć je farszem, polać sosem i zapiec. Plan awaryjny nie był potrzebny – naleśniki z mąki ryżowej są rzeczywiście delikatniejsze i trzeba z nimi postępować ostrożnie ale bez problemu można je zawinąć i się dobrze trzymają. Nie można tylko ich zrobić bardzo cienkich, i trzeba pamiętam, żeby każdorazowo przed nałożeniem na patelnię wymieszać ciasto bo mąka opada na dno. W smaku są rewelacyjny, delikatne, lekko słodkawe. Naleśniki, farsz mięsno-cukiniowy, sos pomidorowy i mozzarella- wszystko dobrze się skomponowało smakowo. A ja nabrałam ochoty na dalsze eksperymenty z użyciem tej mąki. Już mam pomysł na słodkie śniadanie – bo lekko słodkawa mąka ryżowa będzie świetnie pasować do śniadaniowych placuszków.
…
Gryczane naleśniki z avocado i jajkiem
Gryczane naleśniki są popularne we Francji, ale tam składa się je nie w rulonik ale w kopertę – i w tej formie nazywają się one galette. W Polsce przywykliśmy do naleśników z białej mąki, które nadziewamy i na słodko i na słono. Warto jednak sięgnąć po gryczaną mąkę, bo jest zdrowsza ( i bezglutenowa) i świetnie się sprawdza w wersji wytrawnej. Mąkę gryczaną można kupić w sklepach ze zdrową żywnością ale zdarza się ją spotkać na półkach w supermarketach. Można też zrobić ją w domu mieląc (najlepiej w młynku do kawy albo dobrym blenderem) kaszę gryczaną niepaloną. Naleśniki są elastyczne i dobrze się składają. Ważne jest jednak to żeby ciasto postało – kilka godzin najlepiej – więc dobrze je przygotować dzień wcześniej i zostawić na noc w lodówce. A co do środka? Najbardziej klasyczny przepis na galette to ten z szynką, serem żółtym i jajkiem – ale można tam włożyć co tylko fantazja nam podpowie – szpinak i ser feta, pomidory i mozzarella, ryby, duszone warzywa, resztki gulaszu. Ja w nasze naleśniki włożyłam avocado i jajko. Idealny byłby do tego szczypiorek ale go nie miałam niestety. Naleśniki potem zapiekłam – w piekarniku. Wyszły mocno chrupiące. Drugą porcję następnego dnia zjedliśmy klasycznie – z szynką, serem i jajkiem- tym razem usmażone na patelni pod przykrywką. I chyba ten sposób podania mi jednak bardziej odpowiada ( są delikatniejsze) i na pewno taka wersja jest lepsza dla dziecka.
…