Ten tydzień daje mi mocno w kość. Mój organizm nie jest i nigdy nie będzie gotowy na przyjście jesiennej słoty, zimna i deszczu. Klasycznie, jak drogowcy, jestem zaskoczona. I ciężko przechodzę okres adaptacji. Pomaga koc, wyspanie się i słodkie, maślane, kojące dania. Na taką właśnie okazję zarezerwowany jest ten pudding ryżowy ze śliwkami. To broń ciężkiego kalibru: ryż, mleko, masło, śliwki, cukier i chrupiące migdały. Zjadać tylko w stanie ostatecznym!
Pudding jest najlepszy na ciepło ale jeżeli coś Wam zostanie ( chociaż szczerze wątpię 🙂 to po ostygnięciu lekko stężeje i będzie można go spakować na 2 śniadnie do pracy/szkoły.
…